Czyli rzecz o tym jak zakończyć rok najlepiej jak się da. Bez spiny, przygotowań, makijażu i przytupu. Za to z wiatrem we włosach, bryzą morską, słońcem i pełnym luzem. Zdecydowanie był to najlepszy Sylwester ever. A jak to zwykle bywa w takich sytuacjach – Cozumel był dziełem przypadku. Czytaj dalej →